środa, 19 lutego 2014

Motywacja! I o cukrze trochę.

Bardzo gorąco polecam Wam grupę Discipline! -Grupa na FB

Od 7 trwa akcja 20 dni bez słodyczy. Akcja ma na celu wyeliminowanie wszelkich słodyczy, fastfoodów itp do 27.02.14 czyli do....Tłustego czwartku :)
Edit: Chociaż już półmetek warto dołączyć!

Dlaczego o tym piszę? Bo w końcu znalazłem motywację żeby odbudować formę :) Niby nic bo każdy z nas może sobie coś takiego sam wymyślić. Ale. No właśnie, tutaj zobowiązujemy się na "forum publicum". Siebie oszukiwać, no cóż każdemu się zdarza, ale przed setkami osób to trochę głupio ;)
Wracając, od 27 grudnia starałem się siebie zmotywować do poprawy wydolności i powrotu do normalnych nawyków żywieniowych. Próby były i owszem. Tylko nic z tego nie wychodziło. A bo to a bo tamto, wymówka zawsze się znajdzie. I nagle ciach! Jest akcja, są uczestniczy, jest niepodważalna motywacja. A prawda jest taka, że słodycze w mojej obecności miały przekichane! Pożerałem w ilościach co najmniej dużych. Dlaczego? Bo lubię. Bo dobrze zajada się nimi stres. Bo dobrze smakują. Bo jak to kawę bez bułeczki czy wafeleczka? No właśnie tak! Sam się trochę dziwię, jaką taka akcja ma moc sprawczą.
I chociaż cukru w postaci krystalicznej nie używam, kawę osładzam miodem, herbatę i inne napoję pijam sauté. Niestety, cukierki, czekoladki, wafelki itp. pochłaniałem w trymiga!
Jak zastąpić w/w? Owocami! Banany, mandarynki, kiwi robią robotę. I oczywiście woda. Odsyłam do Brokułek o wodzie. Często mylimy zapotrzebowanie na wodę z uczuciem głodu. Więcej w artykule :)


Jak ważna jest motywacja, myślę że wie każdy kto chociaż raz próbował cokolwiek ze sobą zrobić. Zacząć to nie kłopot, ale utrzymać się w postanowieniu to już nie lada wyzwanie. Mija nasty dzień jak nie tknąłem słodyczy. I co? I jest super, świetnie się z tym czuję. Przechodzę w sklepie pomiędzy czekoladami, rogalikami, ciasteczkami z podniesioną głową i wiem, że jestem zwycięzcą. Wiem, że się da. Nie było na samym początku łatwo. Pierwszy tydzień był trudny, wszystko kusiło, przyciągało wzrok, odwracało uwagę. W sumie brzmi to trochę jak opis odwyku. Ale chyba właśnie można to tak nazwać. Przecież cukier jest bardzo uzależniający. Co może spowodować w organizmie? Sprawdzisz tutaj. Najważniejsza jest chęć. Później motywacja. W końcu utrzymanie postanowienia. Szkoda wracać do złych nawyków. Niechybnie prowadzi to do efektu jojo. W rezultacie również do pojawienia się myślenia "to i tak nic nie da". A to bardzo niebezpieczne. Warto mieć dookoła ludzi, którzy w chwilach słabości podadzą rękę lub "opierniczą" prowadząc na właściwy tor.
Należy pamiętać, że nie wszyscy potrafią rzucić wszystko na raz. Czasami lepszym rozwiązaniem jest metoda "małych kroków". Najpierw odstawmy cukier, później zacznijmy ćwiczyć. Jeżeli ktoś nie ma kłopotu z połączeniem, to już w ogóle fantastycznie. I chociaż trochę cukru nikomu jeszcze nie zaszkodziło, warto mieć świadomość co to jest "trochę".

Co do samej grupy, oprócz pomocy w znalezieniu motywacji znaleźć tam można odpowiedzi na nurtujące nas pytania, lub pomoc od członków grupy. Nie trzeba się również obawiać o akceptację. To grono ludzi chętnych pomagać i wspierać. Jeszcze raz polecam i zapraszam :)

Pierwszą część znajdziecie na moim FB, zapraszam!

2 komentarze: