wtorek, 22 listopada 2011

Wegetarianinie jedz żelazo!


Żelazo - tego mikroelementu nie może zabraknąć w żadnej diecie! Jest on najistotniejszym składnikiem czerwonego barwnika krwi (hemoglobiny), niezbędny także w procesie tworzenia czerwonych ciałek krwi w szpiku kostnym. Żelazo wiąże dwutlenek węgla w hemoglobinie i transportuje go do płuc, skąd jest on usuwany. Pierwiastek ten jest także składnikiem wielu enzymów i białek biorących udział w metabolizmie organizmu. Bierze udział w syntezie DNA, niezbędny do prawidłowej budowy skóry, włosów, paznokci, do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego.
Deficyt tego pierwiastka w ustroju człowieka objawia się bardzo szybko. Charakterystyczne objawy to osłabienie fizyczne, zakłócenie snu, spadek sprawności intelektualnej i psychicznej, obniżenie odporności.
Niedobór żelaza powoduje: spaczone łaknienie, czyli apetyt na produkty nie zaliczane do pokarmów np. krochmal, lód, tynk, spadek sprawności fizycznej, obniżenie możliwości koncentracji i sprawności umysłowej, niesprawność pamięci, zły nastrój, zmniejszenie odporności na przeziębienia i infekcje zaburzenia rytmu pracy serca. Bez niego można zapracować sobie także na anemię! Aby temu zapobiec warto pamiętać aby łączyć je z produktami które zawierają także kwas foliowy, witaminę C oraz B12, ponieważ w takim towarzystwie żelazo jest bardzo dobrze wchłaniane do organizmu.
Dlaczego?
Niehemową (gorzej przyswajalną) zawartość żelaza posiada żywność roślinna (hemową - łatwiej przyswajalną można znaleźć w produktrach odzwierzęcych np w czerwonym mięsie)
Żelazo niehemowe jest przyswajalne w mniejszym stopniu, ale także przydatne. Jednak istnieją sposoby, aby zwiększyć wchłanialność wystarczy umiejętnie łączyć produkty i pamiętać aby do produktów zawiwerających wększe dwki żelaza dodawać takie które zawierają witaminę C , dzięki niej żelaza wchłania się 10 razy więcej.
Wspólnie z witaminami: B6, B12 i kwasem foliowym uczestniczy w produkcji hormonów i neuroprzekaźników odpowiedzialnych za dobry nastrój i samopoczucie;
Składnikami które nie lubią się z naszym mikroelementem to sole wapnia, fosforu, mleko, sery, herbata (tanina), kawa i fityniany znajdujące się w nasionach zbóż.

Przepis na danie bogaty w żelazo:
http://puszka.pl/przepis/5110-zupka_ktora_mowi_zjedz_mnie_jestem_taka_bogata_w_zelazo_.html

A gdzie znaleźć ten niezbędny pierwiastek?

Amarantus (szarłat) :
Zboże które posiada w składzie bardzo dużo błonnika, białka oraz żelaza, nasiona zawierają tłuszcz oraz skrobię, a ich wartość energetyczna jest większa niż nasion kukurydzy. Znadziemy go na rynku pod postacią mąki lub ziaren. Posiada wszystkie aminokwasy egzogenne, dlatego powinien być spożywany przez każdego wegetarianina.
(więcej cennych informacji na stronie:http://lepszezdrowie.info/amarantus.htm )

Tofu :
Jest bogatym źródłem pełnowartościowego białka, co ma szczególne znaczenie w opartej głównie na niskobiałkowym ryżu i pozbawionej mleka kuchni chińskiej. Jest także źródłem roślinnych tłuszczów nienasyconych i wielu witamin. Tofu jest niskokaloryczne i nie zawieracholesterolu. Stanowi często spotykany składnik oryginalnych potraw orientalnych i kuchni europejskiej, dań mięsnych i wegetariańskich. est również źródłem wapnia, a także innych soli mineralnych i witamin: soli żelaza, fosforu, potasu, sodu, witamin z grupy B, choliny i witaminy E.

Orzechy :
- Nerkowce - bogate w witaminy z grupy B, żelazo, cynk, magnez. Zalecane w leczeniu anemii, wzmacniają włosy i paznokcie, zapobiegają starzeniu się skóry.

- Pistacje- źródło żelaza i witaminy B1. Poprawiają koloryt skóry.

- Włoskie - mają mnóstwo witamin C i E., mają mnóstwo minerałów - fosfor, wapń, magnez i potas - to jeszcze zawierają cenny kwas lanolinowy, który dostarcza mózgowi naturalnego tłuszczu i "naoliwia" komórki nerwowe. Dobre są na anemię, bo mają dużo żelaza. Mają najwięcej kwasów tłuszczowych omega-3 spośród wszystkich gatunków orzechów (po siemieniu lnianym są najbogatszym źródłem roślinnym tych kwasów). A kwasy te chronią przed miażdżycą, astmą, stanami zapalnymi. Poprawiają też pamięć.

Nasiona :
 - Dynia - znajdują się w niej kwasy nienasycone (z czego 50-60% to wielokrotnie nienasycone) i dużo aminokwasów: alanina, glicyna i kwas glutaminowy. Jest źródłem cynku, żelaza, fosforu, a przy tym zawiera niewielkie ilości węglowodanów.

- Sezam - bogaty w białko, żelazo, cynk, magnez, wapń, kwas fitynowy, zawiera niewielką ilość węglowodanów. Jest także źródłem sezaminy i sesamoliny, substancji, które pomagają obniżyć poziom cholesterolu. Zawierają tez witaminę E oraz kwasy omega-6 i kwasy jednonienasycone - dzięki temu zapobiega blokowaniu się tętnic i zwiększa elastyczność skóry. Ziarno sezamu pozytywnie wpływa na trawienie oraz przemianę materii, wspomaga działanie układu nerwowego, usprawnia krążenie krwi.

- Słonecznik jest bogaty w witaminy z grupy B, które są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego. To także źródło fosforu, magnezu, żelaza, wapnia, potasu, białka i witaminy E. Ponadto zawiera pierwiastki śladowe: cynk, mangan, miedź, chrom oraz jednonienasycone i wielonienasycone kwasy tłuszczowe (które pomagają chronić tętnice).. Nasiona słonecznika poprawiają pracę systemu immunologicznego, wspomagają profilaktykę chorób serca i niwelują poziom stresu.

Owoce i warzywa:
- Jabłka - przynoszą korzyści całemu organizmowi i naprawdę, zgodnie z przysłowiem trzymają doktora z daleka. Pomagają obniżyć poziom cholesterolu, usunąć metale i toksyny z organizmu, poprawiają perystaltykę jelit, zmniejszają ryzyko udaru, chorób serca, raka płuc, prostaty, okrężnicy, cukrzycy typu II oraz astmy. Jabłka pomagają w zwalczaniu wielu chorób, wspomagają trawienie, pracę okrężnicy, a także sprzyjają utracie wagi. Poprawiają funkcjonowanie nerek i ułatwiają ich pracę. Jabłka są bogate w witaminę C, B, żelazo, magnez, wapń, cynk, potas, kwas foliowy oraz błonnik.

- Brokuły, natka pietruszki, sałata, kapusta (biała, włoska, brukselka, zielone warzywa liściaste) buraczki (najlepiej zakwaszane sokiem z cytryny, a nie octem spirytusowym) i glony.
Żelazo w składzi posiadają: bazylia, pokrzywa, czosnek, kasza jaglana, a także owoce suszone (śliwka, morela, figa, rodzynki) siemie lniane (jedynie w formie zmielonej) oraz czekolada.

 KF

Z ogromnymi podziękowaniami :)

Pamiętajcie, jedząc produkty bogate w żelazo, człowiek częściej się uśmiecha :)

http://www.wegetarianie.pl/
http://zdrowezywienie.w.interia.pl/mineraly.htm#zelazo

http://www.gotowanie.v9.pl/mineraly/zelazo.php

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tofu
http://www.zdrowie.senior.pl/75,0,Dodaj-do-diety-nasiona-dyni-sezamu-i-slonecznika,6202.html
grafika - http://www.zdrowieintymne.pl/sites/default/files/styles/article/public/field/image/shutterstock_154470077.jpg?itok=_r34msre

wtorek, 11 października 2011

Aktywność fizyczna - remedium na dolegliwości i stres.

Osiem godzin siedzenia, osiem godzin stania, czy jeszcze inny, może nawet dłuższy, tryb pracy mają niekorzystny wpływ na zdrowie i samopoczucie człowieka. Jeżeli dołożymy do tego nieodpowiednie odżywianie robi nam się mieszanka, która po powrocie w nasze zaciszne pielesze skutkuje zwyczajnym "nie chce mi się". Jak to zmienić? Bardzo łatwo i bardzo trudno zarazem.
Zauważyłem po swoich znajomych, rodzinie czasami sobie - brak energii po powrocie z pracy. O ile na swoim przykładzie, potrafię znaleźć przyczynę i zazwyczaj remedium, o tyle trudno wytłumaczyć jest komuś, że ruch to zdrowie. Bo co mi będzie ktoś gadał, że ja zmęczony po tylu godzinach pracy mam jeszcze dalej się męczyć ćwicząc. Tym czasem siadając na kanapie, w fotelu czy rozkładając się na kilka godzin przed telewizorem nie odpoczywamy prawidłowo. "Udowodniono, że aby odpoczynek był efektywny nie może być bierny. Efekt Sieczenowa dowiódł, że jeżeli pewna grupa mięśni zmęczona wysiłkiem odpoczywa [np. .mięśnie nóg po marszu ] a inna dotychczas nie pracująca poddana jest ćwiczeniom [ np. mięśnie rąk ] to taki odpoczynek jest bardziej skuteczny i przyspiesza proces odnowy organizmu. Odpoczynek czynny nie musi kojarzyć się z zajęciami na siłowni, bieganiem czy grami sportowymi. Jest bardzo dużo form o mniejszej intensywności ale dającej takie same efekty dla utrzymania dobrego zdrowia np. joga, Pilatres, Calanetics, stretching, ćwiczenia izometryczne oraz zwykły marsz czy spacer.
Brak ruchu wywołuje w organizmie "procesy patologiczne, organizmy te chorują i szybciej starzeją się. Wynika to z funkcji, jaką spełniają w metabolizmie całego ustroju mięśnie. Praca mięśni i ruch to nie tylko czynniki niezbędne do utrzymania sprawności i wydolności psychofizycznej osób dorosłych, lecz także bardzo istotny czynnik rozwoju wzrastającego organizmu."
Wysiłek fizyczny w znakomity sposób poprawia równowagę psychofizyczną człowieka - znalazłem fantastyczne wyjaśnienie na jednej ze stron - 
"Specjalną formą pracy – szczególnie silnie działającą na organizm są ćwiczenia fizyczne. Pod wpływem wysiłku fizycznego zachodzi szereg zmian w organizmie człowieka (we wszystkich układach). Dochodzi do wzrostu czynności układu oddechowego i krążenia, zmian w napięciu układu nerwowego; w układzie mięśniowym wysiłek fizyczny zwiększa i przyspiesza wiele procesów biochemicznych, wywołując swego rodzaju reakcję łańcuchową. Równocześnie pojawiają się tendencje zmierzające do przywrócenia zakłóconej równowagi (homeostazy). Odpowiedzią organizmu na zmiany zachodzące pod wpływem wysiłku fizycznego jest proces przystosowawczy do danej pracy, polegający na:
             
a. Usprawnieniu koordynacji mięśniowo – nerwowej zwanej „wyćwiczeniem” powodującym obniżenie ujemnych skutków pracy.
b. Zmianach w budowie mięśni.

Końcowym efektem zachodzących zmian w organizmie pod wpływem pracy jest pojawienie się hipertrofii roboczej.
Hipertrofia robocza (przerost) to normalne, nie patologiczne zmiany, zachodzące w strukturze i funkcji organizmu prowadzące do przystosowania się do zwiększonego wysiłku związanego z wyspecjalizowaną formą pracy czy treningu. Proces hipertrofii pojawia się we wszystkich układach organizmu ludzkiego."
Gdybym chciał wymienić wszystkie profity wynikające z aktywności ruchowej, musiałbym poświęcić na to wiele stron, spróbuję bez wnikania w szczegóły. Przede wszystkim osoby aktywne fizycznie "są szczuplejsze, mają sprawniejszą pamięć i koncentrację." Wysiłek fizyczny jest najlepszą metodą zwalczenia zmęczenia psychicznego. Ćwicząc poprawiamy kondycję, dbamy o układy oddechowy,  krwionośny oraz ruchu. Usprawniamy procesy metaboliczne, a regularne ćwiczenia zwiększają przepływ krwi i pojemność płuc. Zmniejszamy ryzyko zawału serca, wzmacniamy mięśnie, poprawiamy funkcjonowanie wątroby, gruczołów dokrewnych, gospodarkę hormonalną i enzymową, system obronny, a także wzrasta odporność na zachorowania. "Ćwiczenia fizyczne z reguły eliminują nałogi. Sprawność jako element nowoczesnego, zdrowego stylu życia coraz bardziej sprzeczna jest z uleganiem nałogom jako dowodem słabości, a nawet zacofania." Co ciekawe - " łagodzą bóle menstruacyjne u kobiet a także przygotowują do szybszego i bezpiecznego porodu".
Oczywiście korzyści jest więcej. Intensywność i rodzaj ćwiczeń należy dobrać zależnie od wagi i ewentualnych ograniczeń chorobowych. Aby uniknąć kontuzji warto zrobić rozgrzewkę przed ćwiczeniami.
I jeszcze raz powtórzę słowa napisane wcześniej - aktywność fizyczna nie musi polegać na treningach na siłowni czy grach zespołowych. Może to być spacer, przebieżka czy chociażby kręcenie hula hop :)) Nie wierzysz? Dopóki nie spróbujesz, dopóty wierzyć nie będziesz.

niedziela, 17 lipca 2011

Zdrowy tryb życia.

Temat zdrowego trybu życia przewija się przez myśli większości ludzi. Co to właściwie znaczy zdrowo żyć, co znaczy jeść zdrowo, co to daje, co można na tym zyskać i przede wszystkim co i w jaki sposób spożywać. Na te pytania a także kilka innych spróbuję odpowiedzieć poniżej.
To co jemy ma ogromny wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie, nie mniejszy ma w jaki sposób jemy i w jakich momentach dnia. Prawidłowo dostosowana dieta do sposobu życia może w dużym stopniu ułatwić najaktywniejsze momenty w ciągu doby, a także pozostawić energie na czynny relaks. Dorosły człowiek potrzebuje 6-8h snu w ciągu doby. Przez resztę czasu powinniśmy znaleźć energię na aktywność. Energię organizm czerpie z pożywienia, którego mu dostarczymy. W zależności od tego co i jak często będziemy jedli, tyle energii wytworzy. Należy wziąć poprawkę na pracę samego organizmu. Nie bardzo zagłębiając się w tą tematykę, musimy zrozumieć, że zachowanie wszystkich funkcji życiowych powoduje spalanie kalorii tzw metabolizm spoczynkowy. Trafiłem na stronę gdzie każdy może wyliczyć ile spala kalorii "nic nie robiąc": metabolizm spoczynkowy - kalkulator.
Mając wiedzę ile, mniej więcej, energii potrzebuje nasz organizm do zachowania prawidłowej funkcjonalności możemy starać się ustalić dzienny jadłospis. Zdrowe odżywianie polega na dostarczeniu do organizmu odpowiednich ilości składników odżywczych. W ich skład wchodzą m.in. białka, węglowodany, tłuszcze, mikroelementy czy witaminy. Urozmaicona dieta, elementarna wiedza o tym co jemy, systematyczne badania, ewentualne suplementy oraz (bardzo ważne) aktywność fizyczna pozwoli nam zachować formę, zdrowy wygląd, dobre samopoczucie i energię na cały dzień. Należy pamiętać, że wszystko co jemy ma jakiś wpływ na cały nasz organizm - nasze ciało, samopoczucie i zdrowie. Opychając się fast foodami nie dostarczamy sobie właściwie nic oprócz cukrów i szkodliwych tłuszczów. Jak w takim wypadku mamy czuć się dobrze skoro potrzebujemy całej gamy składników odżywczych? 
Gdy często odczuwamy senność, zmęczenie, brak energii należałoby zastanowić się dlaczego tak się dzieje? Proponuję przeanalizować jadłospis i ilość posiłków. Na wielu stronach proponują jeść 4-5 posiłków dziennie. Ja proponuję jedzenie co 2h. Oczywiście ze szczególnym zwróceniem uwagi na to co jemy. Urozmaićmy swoją dietę w surowe warzywa i owoce pomiędzy głównymi posiłkami. Wszystko zależy od naszego trybu dnia, poniżej bardzo uproszczony przykład:
8:00 -Śniadanie
10:00 - Warzywo + owoc 
12:00 - Warzywo + owoc
14:00 - Obiad
16:00 - Warzywo + owoc
18:00 - Kolacja
20:00 - Warzywa

Zalecam różnorodność warzyw i owoców ponadto w powyższym przykładnie można je zastąpić np. musli, waflami ryżowymi lub innymi produktami - wszystko zależy od intensywności całego dnia i ewentualnej specyfikacji diety. Uprawiając jakąkolwiek aktywność fizyczną rano, możemy pozwolić sobie na bardziej syte śniadanie. Podobnie wieczorem, gdy planujemy jakiś wysiłek.
Jedzenie w takich odstępach czasowych utrzymuje ciągłość dostarczania składników odżywczych co skutkuje tym, że organizm przestaje magazynować pożywienie w postaci tkanki tłuszczowej. Mniej jemy "na raz", a także rzadziej odczuwamy uczucie głodu i wytwarzamy energię na bieżąco. Ogromnie ważnym jest picie dużej ilości płynów w ciągu dnia. Odsyłam do posta Woda. Warto sprawdzać jakie składniki odżywcze posiadają dane produkty, ile kalorii dostarczają organizmowi, jakie zawierają składniki mineralne i witaminy. Pozwala to na bieżąco kontrolować zapotrzebowanie organizmu oraz przeciwdziałać niedoborom. Poznanie podstawowych funkcji witamin i mikroelementów a także ich wpływ na nasze zdrowie może pozwolić na wychwycenie braków w organizmie.
Zdrowy tryb życia to również aktywność fizyczna. Nie bez powodu powstało powiedzenie "w zdrowym ciele zdrowy duch." Otóż ruch oraz ćwiczenia oprócz tego, że poprawiają nasz wygląd, tężyznę, samoocenę, zdolności manualne, pozwalają odreagować to dodatkowo w bardzo dużym stopniu obniżają poziom stresu. Polecam przystępny artykuł na temat wpływu wysiłku fizycznego na stres.
Trzymając się kilku zasad można w znakomity sposób ułatwić sobie trudy codziennej pracy i obowiązków domowych, a dodatkowo z uśmiechem i satysfakcją zrelaksować się w aktywny sposób. Zrzucenie zbędnych kilogramów, zarysowanie mięśni, zwiększona mobilność i gibkość ciała a także wiele wiele innych profitów pojawi się gdy zaczniemy zdrowo żyć.
Kilka zasad w pigułce.

źródła:
http://www.trener.pl/index.php/mid/3/fid/2/trener/artykuly/article_id/5/offsetk/0
http://kobieta.interia.pl/news/ile-snu-potrzebuje-organizm,926764
http://www.dietetykbielsko.pl/metabolizm-spoczynkowy-kalkulator-dietetyk-bielsko.html

sobota, 9 lipca 2011

Rabarbar!

Na początek trochę muzyki:


Rabarbar - warzywo niegdyś rozchwytywane, w teraźniejszości trochę zapomniane. Ciekawe, że większość osób młodych rabarbaru nie kojarzy w ogóle, albo z dodatku do ciast, albo jako składnik kompotów. Przyznam, że moje doświadczenia z tym warzywem było podobne...było. Po rozmowach z kilkoma osobami powyżej 30 roku życia i nasłuchaniu się jaki to rabarbar nie jest orzeźwiający postanowiłem sprawdzić. Muszę przyznać, że byłem bardzo mile zaskoczony. Soczysty, chrupiący i kwaśny. Korzystając z rad posypałem cukrem i w tedy się zaczęło. Dwie łodygi które nabyłem zniknęły, dosłownie, w chwilę. Postanowiłem dowiedzieć się więcej, przede wszystkim dlaczego rabarbar przestał występować w polskich domach.
Pierwszy przeczytany artykuł i już niespodzianka "Naukowcy odkryli, że ten oto twór natury, który kojarzy nam się chyba najbardziej z kompotem ma właściwości przeciwnowotworowe! Ale… tylko pieczony. Wystarczy 20 minut w piecu, by w tej roślince wytworzyły się cenne polifenole, czyli związki walczące z komórkami nowotworowymi." Kolejną miłą niespodzianką jest zawartość minerałów i witamin w rabarbarze. Otóż zgromadził w sobie "całą paletę cennych składników mineralnych, takich jak: potas, wapń, magnez, sód, żelazo, fosfor, witaminy z grupy B, witaminy E i C oraz karoten. Poza tym jest niskokaloryczny - 100 g. to zaledwie 16 kalorii." Warto dodać, że ma właściwości oczyszczające i dezynfekujące przewód pokarmowy.
"Polecany jest w kuracji takich schorzeń, jak: otyłość, brak łaknienia, żółtaczka, problemy z ruchem perystaltycznym jelit."
Dlaczego zniknął? Ze względu na ilości kwasu szczawianowego, który zawiera. Rabarbaru nie należy spożywać w nadmiernych ilościach a także łączyć z innymi warzywami zawierającymi podobne ilości kwasu szczawianowego (szpinak, szczaw). "Kwas ten usuwa z organizmu wapń i tworzy trudno rozpuszczalny szczawian wapnia." Kto powinien unikać wyżej wymienionego? "Nie należy podawać warzywa małym dzieciom, (...) może niekorzystnie wpływać na zęby oraz nerki. Osoby cierpiące na schorzenia związane z nerkami również powinny unikać rabarbaru"
Niemniej jednak nienadużywany może mieć pozytywny wpływ na nasz organizm, jest chrupiący i bardzo orzeźwiający w postaci surowej.
A na deser przepis na kompot z jednej ze stron:
"
Obieramy wierzchnią skórkę z trzech łodyg rabarbaru, następnie kroimy na małe kawałki (po 3 cm), wrzucamy do litra wody (z trzema łyżkami cukru). Do smaku można dodać przyprawy: cynamon lub goździk. Po ostudzeniu otrzymujemy pyszny, orzeźwiający kompot!"
Proponuję dodać sok z pomarańczy i laskę wanilii.


źródła:
http://urodaizdrowie.pl/jakie-zalety-ma-rabarbar
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rabarbar_ogrodowy

piątek, 17 czerwca 2011

Kalarepa.

Dzisiejszym bohaterem, jak ktoś woli bohaterką jest kalarepa. Odmiana kapusty o słodkawym smaku i ciekawym miąższu. Jedną z jej zalet jest i tu niespodzianka chrupanie ;) Ale do rzeczy, kalarepę można spożywać na surowo, gotowaną a także smażoną i pieczoną również. Jest bardzo bogata w składniki mineralne - wapń, sód, fosfor, potas, magnez, żelazo, miedź, chlor i jod. Zawiera również karoteny i witaminy - B1, B2, B6, C oraz kwas foliowy. Co ciekawe większość decydujących się na kalarepę zjada samo "jabłko" uszczuplając roślinę o liście. Tym czasem dużo więcej składników znajduje się właśnie w liściach m.in. wita A i K, których w bulwiastej części rośliny nie ma. Należy pamiętać aby liście dodawać np. do sałatek, zup lub innych potraw. "Ponadto kalarepka zawiera sporo kwasów organicznych, w tym przede wszystkim kwas jabłkowy, natomiast bardzo mało szkodliwych składników. Kalarepa znana jest jako środek zawierający cholagogę, przyspiesza więc wydzielanie żółci i jej przepływ z woreczka żółciowego do jelita. Dzięki zawartości włókien roślinnych stosuje się ją w leczeniu nieregularnego stolca i zaparć. Zaleca się ją chorym na miażdżycę, zwłaszcza przebiegającą z podwyższonym ciśnieniem krwi i zaburzeniami metabolizmu cholesterolu. Wszystko za sprawą bardzo małej zawartości cholesterolu w kalarepie, znacznie mniejszej niż w innych warzywach kapustnych."
Przy wybieraniu kalarepy nie ma znaczenia jej wielkość, zarówno duże jak i małe egzemplarze są tak samo dobre i bogate w składniki, warto zwrócić uwagę na świeżość i pamiętać aby liście zabrać ze sobą.
Polecam jako zwykłą przekąskę, smakuje wyśmienicie a bogactwo, które ma w sobie jest fantastycznym prezentem dla naszego organizmu.


źródła:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kalarepa
http://www.cyberbaba.pl/produkty-spozywcze/131-warzywa/1527-kalarepa-na-kamienie-zolciowe

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Nie jesz mięsa? To co Ty jesz?!

Pytanie (w tytule), które słyszy większość osób mówiących, że zwierząt nie spożywa. W tym wywodzie chciałbym pokazać jak ograniczona jest wiedza większości ludzi na temat jedzenia (piszę o ludziach z którymi miałem styczność, czy to bezpośrednią czy pośrednią). O dziwo nie tylko spożywania zwierząt ale spożywania jako całości. Nie chciałbym żeby ktoś się poczuł tutaj urażony, jedynie stwierdzam fakt.

XXI wiek, dostęp do informacji ogromny. Wydawałoby się, że temat, który obecnie jest na topie - odżywianie, diety, zdrowa - bio - eko - żywność. Tym czasem po stwierdzeniu przez kogoś, że nie je mięsa następuje zdziwienie - a co Ty jesz? A jak Ty żyjesz? Nie jesteś osłabiony? Nie jesteś chory? - potem co bardzo mnie dziwi, często, nie zawsze, następuje faza, która, pewnie nieświadomie, jest delikatnie złośliwa (z doświadczenia) - zjedz kotlecika; przecież bez mięsa nie da się żyć; wiem, że nie jesz mięsa ale to jest kurczak i wiele wiele innych. A spróbuj potem kichnąć, albo się przeziębić... Początkowo robiło to na mnie wrażenie i się obruszałem. Później zaczęło mnie bawić. Już po samej minie mogłem zgadywać co zaraz usłyszę. Na chwilę obecną zastanawia mnie skąd biorą się takie pytania czy stwierdzenia. Nie ma zależności pomiędzy wiekiem, posiadanym tytułem, zamożnością, miejscem zamieszkania. Ci bardziej tolerancyjni pytają dlaczego nie spożywam zwierząt i starają się porozmawiać, Ci mniej rzucają tekstami o głupocie, że w ogóle jak tak można, chorobach...właśnie to ostatnie najbardziej mnie śmieszy. Dieta czyli sposób odżywiania powinna być dobrze zbilansowana aby dostarczać organizmowi wszystkich potrzebnych elementów, nie robiąc tego krzywdzimy siebie niezależnie czy jemy zwierzęta czy nie.

Po co o tym piszę? Po to żeby ludzie zrozumieli, że każdy ma prawo wyboru do tego w jaki sposób się odżywia i każdy osobiście ponosi za to konsekwencje. Dlatego apeluję, jeżeli coś jest niezgodne z tym jak zostaliśmy wychowani lub czegoś nie rozumiemy, nie negujmy tego a postarajmy się zrozumieć. A jeśli nie potrafimy zrozumieć, nie bądźmy ignorantami.

Pozwolę przytoczyć sobie jedną wypowiedź jaką znalazłem w Internecie " Dla mięsożercy kotlet to kotlet - kawałek jedzenia, dodatek do ziemniaków czy mizerii. Dla wegetarianina ten sam "kotlet" to kawałek bezbronnej istoty, zabitej bez przyczyny." Dwa zdania, które, jestem pewien, wywołają sporo emocji, część przytaknie, część się wkurzy a jeszcze inni pomyślą, "co on wypisuje?" Tym czasem jest to tylko jeden z przykładów dlaczego ktoś zwierząt jeść nie chce. Innym po prostu nie smakuje, jeszcze inni nie mogą, kolejni twierdzą, że mogą się bez tego obyć.

Wiedzieć trzeba, że produkty mięsne składają się w dużej mierze z tłuszczów "parówki mogą zawierać 30 do 40% a kotlet schabowy 40% tłuszczu", a także składników, które fatalnie wpływają na nasze zdrowie.

Cholesterol - nadmiar jest szkodliwy i prowadzi do zmian miażdżycowych. Azotyn sodu - "Jest to związek szkodliwy dla zdrowia a jego ciągłe używanie wynika z powodu nie wynalezienia lepszej substancji konserwującej. Znajdujący się w wędlinach azotyn sodu powoduje powstawanie w przewodzie pokarmowym nitrozoamin, substancji rakotwórczych." "Mięso jest pokarmem wysoce kwasotwórczym i jego nadmiar w diecie powoduje zakwaszenie organizmu i obciążenie układu wydalniczego (nerki)." "Stwierdzono, że nadmierna ilość spożywanego mięsa osłabia nasz system obronny, prowadzi do chorób tarczycy, nadciśnienia, nadpobudliwości nerwowej. Według najnowszych badań Amerykańskiego Komitetu Odpowiedzialnej Medycyny mięso powoduje choroby układu krążenia oraz choroby nowotworowe." "Tymczasem razem z mięsem, poza cholesterolem - głównym powodem miażdżycy, zawałów serca, nadciśnienia, udaru mózgowego, do naszych organizmów mogą wtargnąć dioksyny, priony, komórki raka i wirusy wywołujące choroby nowotworowe. Mięso zawiera duże ilości pestycydów i antybiotyków, którymi karmione są zwierzęta hodowlane, substancje hormonalne, trujące glikozydy, wreszcie adrenalinę, związaną ze stresem zwierząt podczas hodowli i ich uśmiercania.
Przez wiele lat mięso było chwalone jako źródło białka. Jednak tu właśnie tkwi pułapka - spożywanie zbytniej ilości potraw mięsnych sprawia, że dostarczamy sobie nadmierną ilość białka, której nasz organizm nie jest w stanie przetworzyć. Nadmiar białka ulega rozkładowi, a nasz organizm zaczyna bronić się przed martwą tkanką białkową, wytwarzając bakterie gnilne, zawierające związki chemiczne o trujących właściwościach. Część z nich zostaje wydalona, reszta natomiast wchłonięta przez tkanki organizmu. Taki nieustanny proces gnilny powoduje w następstwie raka odbytnicy, zaparcia, cukrzycę, miażdżycę, reumatyzm i choroby układu krążenia."

poniedziałek, 23 maja 2011

Woda siły doda!

Organizm ludzki składa się w ok 80% z wody. Już sama taka informacja powinna dać nam do myślenia. Niestety większość ludzi kompletnie nie dba o uzupełnianie wody w organizmie. Uzupełnianie płynów jest równie ważne w dni ciepłe, gorące jak i chłodne i zimne. Organizm ludzki nie ma możliwości gromadzenia wody, braki należy uzupełniać codziennie i na bieżąco.
W jaki sposób należy dostarczać wodę? Nie należy wypijać na raz trzech szklanek wody kiedy odczuwamy pragnienie. Przede wszystkim pijemy powoli, niewielkie ilości. Uzupełniamy braki z godziny na godzinę. Przy spożyciu większym niż 500ml dochodzi do obciążenia krążenia i płyn wydalany jest szybko, przez nerki i pot. Picie małymi łykami pozwoli na odpowiednie wchłonięcie.
A co z tego mamy? Woda wypłukuje toksyny z naszego organizmu powstałe w wyniku codziennych procesów życiowych. Przy dietach odchudzających spożywanie odpowiedniej ilości wody jest jednym z gwarantów sukcesu. Płyn ten ma bardzo duży wpływ na wygląd  cery i skóry - ogranicza powstawanie zmarszczek i cellulitu, zwiększa twardość i giętkość paznokci a włosom nadaje połysku. Woda jest niezbędna do syntezy białek, oraz reguluje stężenie sodu w organizmie. Ponadto dostarczają naszemu organizmowi niezbędnych pierwiastków, takich jak: magnez, wapń, sód, żelazo, siarczany i fosfor.
Brak odpowiedniej ilości powoduje stany zmęczenia, bóle głowy i nerwowość. "W zależności od stopnia odwodnienia organizmu zmienia się jego wydolność fizyczna, pamięć ulega zakłóceniu, metabolizm zwalnia, a w skrajnych przypadkach narządy zaczynają źle funkcjonować."
Często uczucie pragnienia mylone jest z uczuciem głodu. Polecam, w momencie odczuwania "ssania" w żołądku, wypić, szklankę - dwie, wody, oczywiście powoli. "Bardzo często nie potrafimy dobrze zinterpretować sygnałów, które wysyła nasz organizm. Zamiast ugasić pragnienie, sięgamy po pokarm w przekonaniu, iż mamy do czynienia z oznakami głodu. W taki sposób bardzo łatwo doprowadzić do odwodnienia organizmu i towarzyszących temu skutków ubocznych."
Na jednym z forów znalazłem bardzo ciekawą wypowiedź odnośnie utrzymania wody w organizmie. Jest łatwa w odbiorze i daje do myślenia, postanowiłem ją zacytować(link w źródle):
"Nie jest rzeczą przypadku, iż to właśnie przede wszystkim w mięśniach przebiegają najważniejsze procesy syntezy białka. Woda jest niezbędnym składnikiem tej syntezy. Wydaje Ci się zapewne, że pijesz bardzo dużo, tymczasem większość z nas jest odwodniona na własne życzenie. Taka sytuacja występuje zawsze wtedy, gdy nie wypijamy dość płynów, ponieważ nie czujemy się spragnieni. Każdy z nas wydala codziennie przynajmniej 400 ml wody oddychając, 400 ml przez skórę i 1000 ml przez nerki. Należy pamiętać, że jest to tylko minimum. Przy aktywnym trybie życia ilość wydalanej wody zwiększa się, tak samo jak w czasie upału. Picie kawy i innych napojów zawierających kofeinę ma efekt moczopędny, a zatem powoduje utratę wody z organizmu. Aby zachować równowagę, trzeba stale uzupełniać poziom wody wydalanej z organizmu. Większość ludzi pije przede wszystkim podczas posiłków, a pomiędzy nimi sięga jedynie po napoje kofeinowe. Zastanów się, czy wypijasz minimum 2-3 litry wody dziennie ? Nawet jeśli tracisz tylko tę ilość wody, która stanowi 1% wagi ciała, tracisz jednocześnie zdolność regulowania temperatury organizmu. Może to poważnie ograniczyć twoją fizyczną aktywność. Jeśli zaś utracisz ilość wody, która stanowi 7% wagi ciała i będziesz ćwiczył w upale, możesz nawet zemdleć. Badania wykazały, iż podczas treningu w czasie upału z pragnienia wypijamy zaledwie połowę płynów niezbędnych do zrekompensowania utraconej wody. Warto jeszcze raz powtórzyć i powtarzać w nieskończoność: pragnienie bardzo słabo odzwierciedla rzeczywiste zapotrzebowanie organizmu na wodę. Zwykle można je zaspokoić wypijając pół litra płynu. Tymczasem pełne nawodnienie organizmu nie odbywa się tak od razu. Nawet po spożyciu dużej ilości płynów organizm będzie potrzebował kilku godzin, a nawet dni, aby w pełni odbudować swe zasoby. Dokładny czas trwania procesu nawodnienia zależy od stopnia odwodnienia i od tego, które tkanki utraciły najwięcej wody. Tkanki skórna i mięśniowa, które składają się w większej mierze z wody, najdłużej wychodzą ze stanu odwodnienia. Możesz spróbować ustalić swe dzienne zapotrzebowanie na wodę określając, ile jej tracisz w ciągu dnia. Przeciętny człowiek traci ok.1,8 l wody siedząc przy biurku w klimatyzowanym biurze. Jeśli więc wykonujesz Jakieś ćwiczenia w upale, możesz tracić nawet 1l wody na godzinę. Niektórzy sportowcy mogą wypocić nawet 2 l w ciągu godziny. Więc jeśli pracujesz w biurze, a potem przez dwie godziny trenujesz, powinieneś spożywać w granicach 3,8 - 4 l wody dziennie. Jeśli twoja praca wymaga fizycznej aktywności i przebywania przez długie godziny na dworze, w upale, a prócz tego jeszcze przez godzinę trenujesz, wtedy będziesz potrzebował 6 - 7 l wody. Są to przybliżone szacunki dotyczące minimalnego zapotrzebowania organizmu, ale pomogą uzmysłowić Ci, czy właściwie dbasz o równowagę wodną organizmu."
Dostępność wody w naszych sklepach jest bardzo duża, co daje możliwość wyboru, a jaki jest najlepszy? Wody dzielą się na trzy grupy, mineralne, źródlane i stołowe. Aby móc nazwać wodę w któreś z wymienionych słów należy spełnić dane kryteria. Nie będę rzucał nazwami, ale polecam wodę ze zdjęcia ;), najlepsze są wody mineralne. Proponuje spróbować zamienić kolorowe napoje gazowane (zwłaszcza te z ogromnymi ilościami cukru) na wodę, najlepiej niegazowaną. Osobiście nie mogę opanować się jak widzę colę, ale kilka dni picia wody, zmiana samopoczucia i powoli zapominam o tym napoju. Polecam spróbować!

Jeszcze jedno - apel.
Ludzie nie zapominajcie o swoich kwiatach, one też lubią i potrzebują wody. Oczywiście ostrożnie, każda roślinka ma swoje wymagania.













źródła:
http://www.kfd.pl/rola-wody-w-organizmie-89.html
http://www.diety.e-zdrowie.info/wplyw-wody-na-nasze-zdrowie-88.html?sid=8d885b11517b1a73eb1e7d118376824a 

niedziela, 22 maja 2011

A to SERER!

Naszym bohaterem dzisiaj jest Seler Naciowy. Warzywo to, mające tak dużo minerałów i witamin jest wciąż mało popularne w naszym kraju. Widziałem ludzi jedzących gruszki, widziałem jedzących jabłka, mandarynki, pomidory, ogórki, nawet granaty - a ja się pytam dlaczego nie seler naciowy?
A dlaczego tak? Po pierwsze jest bardzo soczysty, po drugie chrupie!! Ale co najważniejsze jest bogactwem pierwiastków mineralnych. Witaminą C dwukrotnie przewyższa cytrusy! Ponadto zawiera kompleks witamin z grupy B, kwas foliowy i witaminę PP, beta-karoten i witaminę E. Doskonale uzupełnia organizm w cynk, potas wapń oraz fosfor; częściowo w magnez i żelazo. Olejek zawarty w selerze działa uspokajająco, wzmacnia układ odpornościowy i uwaga! Uważany jest za afrodyzjak! "Szklanka soku wypita rano na czczo znakomicie oczyszcza organizm, nawilża skórę, wzmacnia włosy i nadaje aksamitną gładkość cerze a także chroni organizm i skórę przed wolnymi rodnikami."
"Seler naciowy usuwa kwas moczowy, który w postaci kryształków odkłada się w stawach. Seler wzmaga produkcję żółci, ale jednocześnie zapobiega jej zastojowi w woreczku, co może być przyczyną powstawania kamieni. Ułatwia trawienie i likwiduje nawet zaparcia wynikające ze złych przyzwyczajeń żywieniowych. Dieta bogata w seler zalecana jest także osobom cierpiącym na nadciśnienie tętnicze. Schorzenie to jest zwykle wypadkową nawet kilku przyczyn: złego odżywiania, stresu, zaburzeń w pracy nerek, obciążenia serca oraz całego układu krążenia. Seler odtruwa organizm, pomaga trawić tłuszcze, działa moczopędnie, polepszając pracę nerek i serca.
Seler naciowy jest również wskazany w celu łagodzenia choroby wysokościowej, w leczeniu przewlekłego wysiękowego zapalenia ucha środkowego, raka żołądka. Nasiona selera naciowego są pożyteczne w leczeniu takich problemów płucnych jak astma i zapalenie oskrzeli."
Seler naciowy doskonale smakuje sam, bez dodatków do tego chrupie! Łodygi są soczyste i mają charakterystyczny aromat. Ważny jest wybór świeżej naci, w przeciwnym wypadku tracimy bardzo dużo na jego bogactwie mineralnym. Nie obejdzie się bez dotykania; delikatnie naciskamy łodygi - nie mogą być miękkie. Warto też spojrzeć od góry czy nać wygląda na świeżą lub w miarę świeżą. Idealnie komponuje się z sokiem pomidorowym.
Pisałem już, że jest bardzo soczysty i chrupie? :D













źródła:
http://przepisy.net/seler-naciowy-wlasciwosci-i-zastosowanie/ 
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/a-to-seler_33956.html

środa, 18 maja 2011

Kalafior

Z czym kojarzy Wam się kalafior? Czy ktokolwiek zastanawiał się po co właściwie kupujemy kalafiora i jaki ma wpływ na nasze organizmy? Ma charakterystyczny smak to fakt. Podczas gotowania uwalnia siarkę, a zawarte olejki eteryczne nadają równie charakterystyczny zapach. ;)  Zupa kalafiorowa, kalafior zapiekany np. z serem, gotowany, zazwyczaj występował w towarzystwie brokuła - do niedawna tak wspominałem to dziwne warzywo. Dziwne dlatego, że nie ma możliwości odnalezienia dziko rosnącego kalafiora. Wyhodowany przez człowieka, pochodzi od brokuła lub kapusty. Jest ogromnym źródłem mikro i makroelementów, zawiera witaminy B1, B2, B6, K, C, A, PP oraz kwas pantotenowy.
Ale co nam to daje? Przede wszystkim uzupełniamy organizm w sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, miedź, cynk, fosfor, fluor, chlor, jod i karoteny*. Wspomaga metabolizm, daje uczucie sytości i ma małą wartość energetyczną - polecany osobom odchudzającym się. Co ciekawe działa przeciwnowotworowo, chroni przed reumatyzmem a także uczestniczy w oczyszczaniu organizmu zwiększając zdolności wątroby do usuwania substancji toksycznych z organizmu. Wzmacnia odporność.   Ze względu na działania detoksykacyjne polecany przy zażywaniu lekarstw. To tylko ważniejsze działania kalafiora, wszystkie związki w nim zawarte mają bardzo dobre działanie na nasze ciało i samopoczucie.
Kiedy uświadomiłem sobie w jaki sposób działa kalafior, na moim talerzu pojawia się regularnie. Chciałbym zaznaczyć, że najlepiej warzywa konsumować na surowo i co ważne, z dodatkiem niewielkiej ilości tłuszczu (np oliwa z oliwek). Kalafior ma w sobie coś jeszcze! Chrupie!! Polecam zamiast chipsów ;)

*Wikipedia

wtorek, 17 maja 2011

Błonnik? Koniecznie!

Błonnik - ostatnimi czasy pojęcie równie popularne jak samo odchudzanie. Dlaczego nawiązuje od razu do odchudzania? Z powodu, iż najczęściej słyszę od ludzi o błonniku w momencie, w którym chcą zrzucić kilogramy. Tym czasem błonnik powinniśmy jeść codziennie. WHO zaleca nawet 40g dziennego spożycia w ciągu doby. Pytanie jakie powinno się teraz nasuwać to co to jest ten błonnik i dlaczego jest taki ważny. Już wyjaśniam wg Wikipedii są to "(...)substancje ścian komórkowych roślin nie trawionych i nie wchłanianych w przewodzie pokarmowym człowieka." Błonnik odgrywa ogromną rolę w zdrowym odżywianiu. Przede wszystkim reguluje procesy trawienne, co za tym idzie?
Oczyszcza organizm z toksyn, substancji rakotwórczych, metali ciężkich, kwasów żółciowych. Obniżając poziom tych ostatnich w jelitach, pomaga uporać się ze złym cholesterolem!! Błonnik zmniejsza ryzyko miażdżycy, częściowo reguluje poziom glukozy we krwi. Wchłania wodę z organizmu, zapobiega zaparciom a także bólom towarzyszącym hemoroidom. Jednocześnie "przelatując" przez jelito, pomaga w usuwaniu złogów jelitowych i niestrawionych resztek pokarmowych.
Moim zdaniem najlepiej czerpać błonnik z naturalnych składników. "Zbyt duże spożycie błonnika pokarmowego powoduje dolegliwości brzuszne takie jak wzdęcia, bóle brzucha czy biegunki oraz prowadzi do niedożywienia i niedoboru wapnia, żelaza i cynku."
Na spożywanie błonnika należy zwrócić uwagę zarówno podczas zrzucania wagi, jak i diety codziennej. Korzyści z odpowiedniego spożywania są nieocenione, a dostępność produktu niezwykle łatwa. Jest w warzywach owocach, orzechach, nasionach. Odsyłam do bardzo ciekawej tabelki na jednej ze stron w źródłach.


Źródła:
 Wikipedia
Tabela zawartości błonnika w produktach - http://blonnikpokarmowy.fm.interia.pl/


piątek, 13 maja 2011

Startujemy z Ananasem!

W dniu dzisiejszym rozpoczynamy działalność Brokułka!  Zapraszamy do częstych odwiedzin!
Zaczniemy od cudownego owocu jakim jest Ananas! Charakterystyczny wygląd i ogólna dostępność w naszym kraju skłoniły mnie do podzielenia się swoją opinią na  jego temat. Owoc pochodzący z Ameryki Południowej może być wykorzystywany w różnoraki sposób. Spożywając na surowo dostarczamy organizmowi m.in bromelinę - enzymy ułatwiające trawienie białek i tłuszczów, witaminy C oraz A. Błonnik zawarty w ananasie, bardzo ładnie oczyszcza organizm, chłonie wodę i pobudza perystaltykę jelit. Co ciekawe działa przeciwzapalnie i pomaga obniżyć poziom cholesterolu.
Zbawienne działanie na organizm już znamy czas na kilka ciekawostek :) Najpierw musimy ananasa kupić. Aby wybrać najlepszą (dojrzałą) sztukę należy zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Przy owocach z długimi liśćmi należy pociągnąć za te zgromadzone w samym środku. Po delikatnym użyciu siły powinny się oderwać. Taki Ananas jest najlepszy. Oczywiście jeżeli lekko wyjdą również jest dobry. Drugie kryterium stosuję przy owocach z krótkim listowiem, gdzie nie ma mowy o wyrwaniu chociażby jednego. W tedy za wyznacznik biorę kolor owocostanu. Dobre są żółte. Nie polecam niedojrzałych ananasów, są cierpkie w smaku i zupełnie niesłodkie. Jeżeli ktoś nie wie jak poradzić sobie z obieraniem tego dziwnego owocu, polecam "Ananasowy Wykrojnik" w sklepach internetowych jest ich sporo i za przystępną cenę. Obranie za pomocą tego przyrządu zajmuje niecałą minutę :)
Polecam szczególnie do deserów, jako przekąskę między posiłkami, osobom zrzucającym wagę, a także chcącym uniknąć efektu jo-jo. Należy wspomnieć o szczególnym wpływie na walory smakowe, zarówno mężczyzn jak i kobiet ;)

Poniżej zdjęcia przedstawiające kryteria wyboru ananasa, oraz wykrojnik.